Podróż do domu, trzynastego w piątek, z przygodami. Opóźniony lot z Wilna skomplikował podróż, nie zdążyliśmy na pociąg, choć w biegu z walizkami pewnie bylibyśmy na podium! Dzięki uprzejmości kasjerki, po małych kombinacjach, lekkim zwiększeniu kosztów, szybkim zakupie nowych biletów, wyruszyliśmy szczęśliwi do Poznania. Małe turbulencje w powietrzu i w podróży spowodowały, że długo zapamiętamy tę podróż.
Kolejny etap Erasmusa+ to prace projektowe w szkole, a już w maju wizyta podsumowująca w Czechach.